Dzisiejszy post jest wstępem do serii, której głównym tematem jest program MS Word. Niedawno zrobiłam na Facebooku ankietę, z której wynika, że nadal wiele osób używa Worda jako głównego narzędzia do pisania. Dlatego teraz, jako samozwańczy wirtuoz programu MS Word, chciałabym podzielić się swoją wiedzą na temat funkcji przydatnych przy pisaniu literatury.
Wyniki ankiety
Na początek zacznijmy może od zaprezentowania wyników facebookowej ankiety. Zadałam pytanie o najczęściej używany program tekstowy. Wyniki wyglądają tak:
Jak widać, odpowiedzi nie było wiele, ale i tak zdecydowanie wygrał tu MS Word. Ponieważ żyję otoczona ludźmi, którzy jarają się raczej LaTeXem, było to dla mnie miłe prawie-zaskoczenie (“prawie-“, bo jednak w Worda wierzę i wiedziałam, po prostu wiedziałam, że nie jestem w tym odosobniona!).
W porównaniu do innych programów, Word ma wiele zalet. Nie mogę tu zrobić żadnego wyczerpującego zestawienia, bo szczerze mówiąc to… po inne programy raczej nie sięgam 😉 Mój pierwszy komputer dostałam w ręce w wieku 15 lat i oczywiście był na nim MS Word. No i jak już siadłam do Worda, to nigdy nie wymieniłam go na nic innego, bo po prostu nie było takiej potrzeby.
Raz, przyznam, miałam takie zapędy. Z rok temu pomyślałam sobie, że może jednak byłby jakiś lepszy program dedykowany dla pisarzy, z którego mogłabym skorzystać. Poszperałam w necie, popatrzyłam na dostępne opcje… i wiecie co, jednak zostałam z Wordem. On właściwie zapewnia mi wszystko, czego potrzebuję.
No ale co takiego ten Word ma?
MS Word: zalety
Nie powiem, że ma wszystko, ale ma dużo. Poniżej wyszczególniam konkretnie, dlaczego konsekwentnie odmawiam przesiadania się na inny program.
MS Word jest łatwo dostępny
Nie darmowy, bo za pakiet Office trzeba zapłacić, ale jako człowiek Windowsa (obecnie cierpiący z Makiem) i tak musiałabym kupić Windowsa, a wtedy Office jest w paczce. Tak po prostu. Nie muszę go ściągać znikąd ani ganiać za kompatybilnymi wersjami, bo kolejne wersje są przystosowane do kolejnych Windowsów, a jakby co to można zawsze zrobić aktualizację.
MS Word jest uniwersalny
Mnóstwo ludzi go używa, co jest szczególnie ważne, kiedy chcesz dostać komentarze od beta-readerów albo od swojego promotora. Wprawdzie mój promotor pracy doktorskiej używał starszej wersji Worda niż ja i nie wszystko, co wysłałam, chciało się otwierać na jego komputerze, ale po zasygnalizowaniu problemu spokojnie dało się to obejść. Kilka lat temu moi beta-readerzy też wpisywali mi komentarze w Wordzie i cały proces poszedł nader sprawnie; nie musieli sobie niczego dodatkowo instalować.
Dobrze wygląda pod względem graficznym
Wiem, że nie dla wszystkich to jest ważne, ale dla mnie tak, i to bardzo. I nie mówię tu o niebieskich kolorkach (choć lubię niebieski, tak). Mówię o kształcie tekstu. Podczas pisania wszystko jest widoczne jak na dłoni. Można tekst wyjustować, kontrolować sierotki, ustawić dwie kolumny, dać większy odstęp pomiędzy liniami, co się chce. Proste edytory tekstu, jak Notatnik, mają o wiele mniej możliwości, a w takim LaTeXu to już w ogóle nic nie widać, bo są dodatkowe śmieci w postaci kodu. A ja widzieć muszę, bo czasami trzeba podjąć decyzję: wstawić tu nowy akapit czy pisać dalej? Jak będzie wyglądał ten dialog, jeśli tutaj dodam po myślniku jakiś opis? A jeśli dam ten opis na dole pod dialogiem? Układ tekstu też wpływa na jego odbiór przez czytelnika i Word umożliwia łatwe śledzenie modyfikacji. To jest dla mnie jeden z jego największych plusów.
Pozwala na łatwą nawigację w dokumencie
Moja obecna książka ma 26 rozdziałów. MS Word zapewnia mi możliwość szybkiego przeskakiwania między nimi za pomocą widoku konspektu, który mogę sobie ustawić strona po stronie albo jako spis treści w panelu bocznym. Nie potrafię wyrazić słowami, jak bardzo pomocna jest ta funkcja, ale chyba jesteście sobie w stanie to wyobrazić.
Ma autokorektę
Tak, wiem, autokorekta to zło i powoduje tragiczne w skutkach pomyłki w smsach. No chyba że się ją wychowa. Nadal płaczę po moim słowniku T9 ze starej Nokii, który po siedmiu latach razem pracował całkiem sprawnie. Worda można podobnie wytrenować. Można dodać do jego słownika wyrazy, których wcześniej nie znał, takie jak imiona bohaterów czy nazwy państw i miast, gdzie dzieje się akcja naszej książki. Po dodaniu Word będzie automatycznie poprawiał literówki w tych słowach. Mała rzecz, a cieszy. W dodatku nowe wersje mają też funkcję wykrywania błędów gramatycznych i stylistycznych.
Ma fajne skróty klawiszowe
Ludzie, skróty klawiszowe. Jakie to jest dobre. Szczególnie te z klawiszami Home i End.
Daje możliwość personalizacji wyglądu dokumentu
W Wordzie da się zrobić wszystko, tylko trzeba wiedzieć jak. Zapewniam jednak, że trochę szperania w ustawieniach pozwala na naprawdę wiele. A ja lubię, jak mogę wszystko pozmieniać tak, jak mi się podoba. Własne nagłówki i niebieskie tło strony to jest to.
Ma coraz więcej pożytecznych funkcji
Pamiętam Worda z czasów, gdy miał tylko jeden mizerny paseczek na górze i potykał się na wstawianiu grafiki. Dziś ma “wstążki”, do których trzeba było się przyzwyczaić, ale które zawierają dużo nowych opcji, jak choćby możliwość przycinania obrazu. Funkcje, które odkryłam zaledwie kilka lat temu, to dzielenie dokumentu na sekcje (dzięki czemu można na przykład zrobić jedną stronę w poprzek, a resztę dokumentu normalnie) oraz mój absolutny hit: widok równoległy dwóch dokumentów z możliwością jednoczesnego ich przewijania. To było szczególnie przydatne, gdy z drugiej wersji mojej książki przesiadałam się na wersję trzecią i chciałam kontrolować, ile oryginalnego tekstu w niej zostanie.
MS Word ma zasadniczo wszystko, czego oczekuję od programu do obróbki tekstu. Ale nie jest pozbawiony wad.
MS Word: wady
Zacznę od tej chyba najbardziej oczywistej.
Źródło: https://knowyourmeme.com/photos/809345-microsoft
“Wszystko jeździ wszędzie! Jak to zatrzymać!”
Otóż prawdą jest, że MS Word czasami chce być mądrzejszy od nas. On naprawdę wierzy, że pomaga, ale w efekcie marnujemy kolejne pół godziny na odkręcanie tego, co sam zepsuł. Myślę, że jest to cena, jaką się płaci za liczne możliwości modyfikacji. Dla mnie to nie jest aż tak istotna wada, bo z czasem nauczyłam się, jakie ustawienia trzeba zmienić, żeby było dobrze. Rozumiem jednak, że nie każdemu chce się szukać po wstążkach i zakładkach, gdzie co jest.
Ma kiepską kompatybilność z innymi Wordami
MS Word ma czasem problemy z kompatybilnością między różnymi wersjami programu. Szczególnie dotyczy to przeskoku między grupą Wordów starszych (do 2010) a grupą Wordów nowszych (od 2013). Tekst się rozjeżdża, jest inne formatowanie nagłówków, inna szerokość kolumn i w efekcie inna liczba stron. To ma ogromne znaczenie, gdy piszesz artykuł naukowy i czasopismo liczy ci za każdą dodatkową stronę. Na to na razie remedium nie znalazłam, choć sądzę, że Microsoft zauważył ten problem i radzi sobie z nim coraz lepiej.
Ma ogrom funkcji
Wymieniłam to wcześniej jako zaletę, bo to jest zaleta… po jakimś czasie. Wspomniany już przeskok od starych Wordów, które były dość proste, do nowych Wordów, które nagle mają wszystko pochowane w dziwnych wstążkach, był dla mnie szokiem. Nagle znowu musiałam się uczyć, co gdzie jest. Niektóre funkcje trudno znaleźć i czasem nawet Google nie pomaga, bo nie wiadomo, co właściwie wpisać w wyszukiwarkę.
Kiepsko obsługuje szablony
Praca z szablonami (templates) nie jest w Wordzie łatwa. Z ciężkim sercem przyznam, że w tym względzie wygrywa LaTeX, któremu wystarczy podać inny plik szablonu i voila! tekst gotowy. W Wordzie szablony są raczej dokumentami-gotowcami, w które należy osobiście wpisywać swój tekst. Czasami oznacza to rozjechanie się szablonu. Jestem pewna, że jakieś nakładki na to istnieją, ale sam MS Word nie umie się posługiwać funkcją szablonu tak, jak porządny edytor tekstu powinien.
Nie pozwala robić interaktywnych notatek
Słyszałam o Scrivenerze, który daje możliwość stworzenia tablicy z notatkami (funkcja Corkboard). W Wordzie tego nie znajdziemy. Jeżeli chcemy sobie coś wynotować albo oznaczyć, trzeba korzystać z funkcji dodawania komentarza albo kolorowania tekstu. Dla mnie to nie jest problem, bo i tak wolę robić notatki w zeszycie, ale znam ludzi całkowicie zdigitalizowanych, którym pewnie by to przeszkadzało.
Podsumowanie
Koniec końców, Word ma mnóstwo zalet, ale i kilka istotnych wad. Mnie samej wady te nie przeszkadzają aż tak bardzo, żebym miała wymienić MS Word na jakiś lepszy model. Jego zalety z kolei utwierdzają mnie w przekonaniu, że choć z początku mój wybór był przypadkowy (bo po prostu nie miałam dostępu do innego programu), to był to wybór dobry.
W dalszych wpisach z tej serii powiem szczegółowo, jak korzystać z przydatnych funkcji MS Worda. Można powiedzieć, że to będzie taki trochę tutorial. Zaczniemy od nawigacji dokumentu i personalizowania jego stylu.
A Ty jakie masz doświadczenia z Wordem?
Podziel się tym wpisem w mediach społecznościowych
[…] LaTeX umożliwia szybką zmianę szablonu dokumentu; jak pisałam w poprzednim wpisie, w Wordzie trzeba to robić ręcznie. Niemniej jednak w jakimś stopniu […]
[…] Tyle ode mnie w temacie MS Worda… przynajmniej na razie, dopóki nie wymyślę, co jeszcze mogłabym Wam ciekawego przekazać. Mam nadzieję, że wpisy się przydały. Ogólnie Worda bardzo polecam. Ostatnie wersje są wprawdzie niesamowicie ciężkie i zżerają o wiele za dużo pamięci, niż rozsądnie powinny, ale program broni się mnóstwem plusów, o których pisałam na początku tego cyklu. […]
Pisz książkę, człowieku, lub zbiór opowiadań. No i co ? Nie ma struktury tekstu, co był już w latach 80-tych w polskim programie TAG. Jest “plan dokumentu”, tylko że Word tworzy go na jakichś dziwnych zasadach, czasem kompletna d….a. Gdyby nawet działał poprawnie, to i tak to nie jest to, co tworzenie struktury. Jeszcze ze 20 lat ?? Myślę , że Windowsa powinni zaorać. Zbigniewjan